Zatrucia lekami oraz okaleczenia u nastolatków

Zatrucia lekami oraz okaleczenia u nastolatków

Polskie nastolatki częściej trafiają do szpitala z powodu zatrucia lekami dostępnymi bez recepty, a nie dopalaczami. Zwykle leki przedawkowują dziewczynki i nie robią tego przypadkowo. 

Zazwyczaj do zatrucia dochodzi w wyniku przedawkowania paracetamolu – powszechnie stosowanego i uważanego za bezpieczny (można go podawać nawet niemowlętom) oraz/lub leku na kaszel, zawierającego pochodną morfiny. Prawie równie częstym powodem zatruć jest alkohol, który zresztą często towarzyszy przyjmowaniu leków.

- W całej Polsce w psychiatrycznych oddziałach dziecięcych hospitalizowani są młodzi pacjenci albo po zatruciach, albo okaleczeniach. Czemu to robią? Mogę mówić o moich pacjentach – najczęściej wśród naszych dzieci dzieje się tak z powodu odczuwania olbrzymiego napięcia. Potrzebują to napięcie zniwelować, tak jak z balonu upuścić powietrze i albo upuszczają sobie krwi poprzez cięcie się, albo uciekają w sen, czyli biorą tabletki. Żeby nie czuć – mówi prof. Agnieszka Gmitrowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Młodzieżowej I Katedry Psychiatrii UM w Łodzi, gdzie trafiają nastolatkowie, którzy w oddziałach takich jak SOR czy ogólnopediatryczny zostali odtruci (lub wyrwani śmierci).

Profesor zaznacza, że dziecko, które celowo zażyło tabletki powinien zbadać psychiatra, by ustalić przyczynę jego cierpienia oraz zamiar – czy zamierzało się zabić, czy nie.

- Ci, co uwalniają napięcie poprzez cięcie skóry, doznają uspokojenia, bo w efekcie takiego cięcia uwalniają się endorfiny, co powoduje mechanizm uzależniania się od cięć. Natomiast dzieci, które się trują tabletkami, bardzo szybko doświadczają wzmocnienia poprzez to, że bardzo szybko osiągają efekt małym wysiłkiem: nie muszą iść do psychologa, stosować innych wyrafinowanych form relaksacji, tylko biorą tabletkę i usypiają. To jest wołanie o pomoc, zwrócenie uwagi na cierpienie, jakiego dziecko doświadcza, czasem ukaranie „winnych”. Każde dziecko powinno być zbadane, i dzięki temu możemy określić, czy dziecko się uszkodziło z intencją śmierci, czy inną – podkreśla prof. Gmitrowicz. 

- Punkt startowy jest w łonie matki, a nawet wcześniej, bo wpływ na to, jak dziecko będzie się zachowywało, mają także geny. Jeśli ktoś ma w nich impulsywność, agresywność, do tego dojdzie zaniedbywanie potrzeb dziecka, przemoc psychiczna, poniżanie - wszystko zaczyna się nawarstwiać. Bardzo dużo dzieci ukrywa problem przed dorosłymi – mówi psychiatra. 

Czasem rodzina nie jest w stanie dać dziecku wsparcia po leczeniu, ale i wtedy nie wszystko jest stracone. Ważne, by znaleźć godną zaufania osobę. Może to być empatyczny, mądry krewny lub nauczyciel.

Jak rozpoznać zatrucie paracetamolem?

Nie jest to łatwe. W pierwszej fazie przedawkowania, która może trwać nawet całą dobę, nie ma wyraźnych objawów. Mogą się pojawić nudności i wymioty, rzadziej bóle brzucha, bladość skóry i ospałość. Paracetamol jest lekiem hepatotoksycznym, co oznacza, że jego przedawkowanie uszkadza wątrobę. W drugiej fazie zatrucia dochodzi do żółtaczki, może dojść do śpiączki. Przedawkowanie tego leku może zakończyć się śmiercią, często dochodzi do trwałego uszkodzenia wątroby, w związku z czym konieczne jest przeszczepienie tego narządu.

Jak rozpoznać zatrucie pochodnymi morfiny?

Często, choć nie zawsze, osoba która przedawkowała leki zawierające pochodne morfiny, ma szpilkowate źrenice; poza tym jest senna, może wystąpić śpiączka i zaburzenia oddychania (płytkie, nieregularne). Może dojść do wymiotów, bladości, zwrotów głowy.


Źródło: na podstawie zdrowie.pap.pl 

Fot.: Pixabay