„Medycyna konwencjonalna kojarzy się ze szpitalem, przychodnią, białym fartuchem, ale medycyna jest też obecna w innych miejscach, personel medyczny jest potrzebny na wojnach, w kopalniach, w odległych krajach, gdzie dostęp do specjalistów jest utrudniony. Personel medyczny jest też potrzebny podczas katastrof, wypadków, w których rannych zostaje kilkaset osób” – wyjaśnił we wtorek PAP dr Tomasz Sanak z Zakładu Medycyny Katastrof i Pomocy Doraźnej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.
Jak poinformował, podyplomowy kierunek medycyna ekstremalna i medycyna podróży został uruchomiony na Uniwersytecie Jagiellońskim w roku akademickim 2016/2017 i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, co roku sporządzana jest lista rezerwowa kandydatów. W ciągu trzech lat studia ukończyło ok. 100 osób, dzięki czemu specjalistów przybywa.
„W skali kraju są to jedyne studia o tak unikatowym programie kształcenia” – powiedział dr Tomasz Sanak. Dodał, że oprócz wartości dydaktycznej studia skupiają osoby o różnych pasjach – np. lekarzy i ratowników górskich, miłośników dalekich wypraw.
W ramach zajęć słuchacze poznają podstawy wiedzy związane z takimi zagadnieniami jak: medycyna nurkowa, sportowa, wysokogórska, pustynna i polarna, tropikalna i podróży, ekspedycyjna, katastrof, konfliktów zbrojnych, ratownictwo i ewakuacja. Plan studiów jest wzorowany na programach opracowanych przez amerykańską organizację Wilderness Medicine Society, która zajmuje się edukacją personelu pracującego w ekstremalnych warunkach.
Podczas dwóch semestrów studenci mają zajęcia m.in. w bazie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, kopalni Kowary, Krajowym Ośrodku Medycyny Hiperbarycznej Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.
PAP - Nauka w Polsce, Beata Kołodziej (bko/ ekr/)
Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl.