VR w medycynie

VR w medycynie
W szpitalach i gabinetach lekarskich pojawia się wirtualna rzeczywistość. Pomaga zmniejszyć ból pacjentom po operacjach oraz przynosi ulgę w trakcie radioterapii czy chemioterapii.  Cierpiącym na chorobę Parkinsona pozwala poprawić sprawność, a dzieciom z autyzmem pozbyć się lęków. Uprzyjemnia nawet wizytę u stomatologa.
Ottawa Hospital razem z University of Ottawa oferuje chorym wirtualne podróże podczas obciążających, często długotrwałych procedur medycznych. Z coraz doskonalszych systemów wirtualnej rzeczywistości korzystają także inne ośrodki, w różnych celach.

Na przykład zespół z University of Texas Southwestern Medical School, ze znakomitymi wynikami zaczął pomagać dzieciom poddawanym chirurgicznym zabiegom. W pilotażowym programie, część małych pacjentów, po operacji, przez trzy dni, z pomocą specjalnych okularów mogła na 20 minut przenieść się na plażę, do łodzi podwodnej czy w góry. Dzieci słuchały przy tym uspokajającego głosu oraz muzyki. Okazało się, że tylko 20 proc. z nich potrzebowało morfiny, podczas gdy w grupie kontrolnej odsetek ten wyniósł 62,5 proc. Twórcy procedury nazwali ją hipnozą w wirtualnej rzeczywistości (VRH - ang. virtual reality hypnosis).

- Znaczna redukcja w użyciu morfiny przez pacjentów korzystających z VRH oznacza szybsze zdrowienie - podkreśla współautor badania prof. Girish P. Joshi.
 
Dzięki wirtualnej terapii, dzieci m.in. dużo szybciej siadały i wstawały, rzadziej wymiotowały oraz krócej pozostawały w szpitalu. Zachęceni wynikami projektu lekarze i naukowcy chcą prowadzić dalsze, szerzej zakrojone badania. 

- Mamy nadzieję, że hipnoza w wirtualnej rzeczywistości pewnego dnia będzie wykorzystywana u większości pacjentów przechodzących różnego typu zabiegi, aby zmniejszyć pooperacyjny ból i przyspieszyć zdrowienie - mówi prof. Joshi.

Ponieważ VR może tak silnie oddziaływać na psychikę, eksperci z Newcastle University spróbowali wykorzystać wirtualną rzeczywistość, by pomóc dzieciom z autyzmem w pozbyciu się lęków i fobii. Tym razem jednak specjaliści nie wykorzystywali gogli VR. Zamiast nich stosowali specjalną kabinę z ekranami. Dzięki niej pacjent ma złudzenie przeniesienia się do uspokajającego go środowiska, lub właśnie takiego, które budzi w nim lęk. W tym drugim przypadku, w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach uczy się sobie z nim radzić, konfrontując się z wywołującymi strach scenami i poznając różne sposoby zmniejszające stres, w tym techniki oddechowe.

- W przypadku wielu dzieci i ich rodzin lęk rządzi ich życiem, kiedy próbują unikać sytuacji uruchamiających lęki i fobie - mówi kierujący projektem prof. Jeremy Parr. 
 
Z 32 dzieci w wieku od 8 do 14 lat, które poddały się terapii, aż 45 proc. po upływie 6 miesięcy od leczenia było wolnych od przykrych, lękowych dolegliwości. Badacze wyjaśniają, że uzyskana poprawa jest podobna, jak przy innych metodach terapii. Wirtualna rzeczywistość ma jednak istotną dla osób z autyzmem cechę - mogą oni wczuć się w daną sytuację, bez konieczności trudnego dla nich wyobrażania jej sobie. 

- Zanim przeszedł przez ten proces, bardzo bał się schodów, mostów, wind - wszystkiego, co wiązało się z wysokością i z czego można było jakoś spaść - opowiadają rodzice jednego z pacjentów imieniem Andrew.

- Po tym procesie Andrew stał się dużo bardziej pewny siebie, zapamiętał ćwiczenia oddechowe, które pomagają mu się zrelaksować. Dla nas to także bardzo dobre, bo nie mamy już tych ograniczeń, co wcześniej - dodaje ojciec chłopca.

Wirtualna rzeczywistość pozwala "oszukać" mózg. Może to mieć niebagatelne znaczenie terapeutyczne. W pomysłowy sposób pokazali to specjaliści z Politechniki Federalnej w Lozannie. Z pomocą gogli do VR i sprytnego tricku zmniejszyli bóle fantomowe u osób ze sparaliżowanymi dolnymi kończynami. Chorzy, choć nie czują porażonych kończyn, często odczuwają w nich ból związany z uszkodzeniem nerwów w kręgosłupie. Zwykle jest to ból odporny na działanie leków. W czasie eksperymentu pacjenci dotykani byli na plecach, w okolicach ramion. Jednak w okularach, w tym samym czasie, widzieli obraz wskazujący, że dotykane są ich nogi. Choć dana osoba świadomie wiedziała, że dotykane były jej plecy, to miała wrażenie, jakby dotyk dotyczył nóg. Nawet pozorne przywrócenie czucia w kończynie może zmniejszyć fantomowy ból. Teraz szwajcarscy naukowcy tworzą system, z którego chorzy będą mogli korzystać samodzielnie. 

Może niedługo wszyscy będziemy mieli dostęp do wirtualnej rzeczywistości w medycynie. Na przykład zamiast do dentysty, na kanałowe leczenie będziemy mogli udać się na słoneczną plażę. W takiej scenerii wizyta będzie z pewnością mniej nieprzyjemna. Naukowcy z University of Plymouth i innych brytyjskich ośrodków sprawdzili jaki wpływ miała na pacjentów stomatologicznych właśnie taka zmiana otoczenia. Wirtualna plaża pozwalała zmniejszyć zdenerwowanie i ból, a po tygodniu ochotnicy mieli dużo lepsze skojarzenia z zabiegiem niż grupa kontrolna, którą stanowili pacjenci przyjmowani standardowo. 

- Poziom pozytywnych reakcji pacjentów odwiedzających wirtualną wersję Wembury był fantastyczny. Oczywiście, jako dentyści, robimy, co możemy, aby pacjent czuł się maksymalnie komfortowo, ale cały czas szukamy też nowych sposobów, aby poprawić ich sytuację - mówi Melissa Auvray, stomatolog uczestnicząca w projekcie. Z podobnych systemów korzystają już także inni dentyści.

Źródło: na podstawie zdrowie.pap.pl

Fot: Pixabay