Anoreksja – zafałszowany obraz siebie

Anoreksja – zafałszowany obraz siebie
Anoreksja bywa bagatelizowana, choć spełnia wszystkie znamiona choroby śmiertelnej, powodując poważny spadek jakości życia i rozwój chorób współistniejących (np. niewydolności serca). Niestety często prowadzi do zgonu na skutek zagłodzenia. Ponieważ wciąż jest tematem tabu, powstrzymuje to osoby chore przed szukaniem pomocy.

Anorexia nervosa, czyli jadłowstręt psychiczny ujawnia się zazwyczaj w trakcie dojrzewania. Powszechnie uważa się, że to efekt destrukcyjnego wpływu mediów, który promuje bardzo szczupłą sylwetkę.

- Dużo mówi się o mechanizmie współczesnej cywilizacji, postrzeganiu osoby, akceptacji społecznej, a nawet błędów wychowawczych – to wszystko zapewne ma jakieś znaczenie, ale jednak są rodziny w których nie zauważamy mankamentów wychowawczych, które mogłyby spowodować aż takie problemy. Mamy dwie pary bliźniaczek, dziś już dorosłych kobiet, w których obie są anorektyczkami, co świadczy o dużym znaczeniu w tej chorobie także kwestii genetycznych” – uważa prof. Piotr Gałecki konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, szef Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Zdaniem specjalistów anoreksja jest schorzeniem dziedzicznym, przekazywanym po linii kobiecej. Jednak lansowana kiedyś teza, że za anoreksję odpowiedzialna jest matka spłaszcza problem i stygmatyzuje chorego.

„Gdyby to było tylko zaburzenie reaktywne byłoby bardzo łatwo korygowalne, a tak nie jest” – zapewnia psychiatra.

Środowisko odchodzi już od stricte kulturowych przyczyn choroby. Obecnie szacuje się, że nawet połowa chorych na anoreksję odziedziczyła ją po swoich przodkach.

„Eksperci wiążą to z płciową różnicą w funkcjonowaniu układu serotoninergicznego, a dalej – poziomem serotoniny. Do dyskusji należy włączyć również epigenetykę, czyli wpływ środowiska i naszych zachowań na zmiany w obrębie genomu i jego dalsze przekazywanie potomstwu” – tłumaczy psychodietetyk Mikołaj Choroszyński.

Istotne znaczenie dla pojawienia się anoreksji mają bardzo wczesne, podprogowe etapy życia, kiedy dziecko nie ma jeszcze świadomości.

- Istotne znaczenie ma więź z rodzicami i zaburzenia więzi pierwotnej takie jak ssanie, przytulanie, poczucie bezpieczeństwa – potrzeby wrodzone, instynktowne. Jednak zaburzenie takiej więzi wcale nie musi być związane np. z tym, że rodzice są niewydolni, jak zwykło się myśleć. Często są to zaburzenia endokrynologiczne, jakiś stresor, leki, toksyny, o których nie wiemy, a które powodują, że ośrodkowy układ nerwowy zaczyna rozwijać się trochę inaczej - wyjaśnia psychiatra.

„Trzeba zrozumieć, że anoreksja to nie jest tylko zaburzenie związane z nieadekwatną masa ciała i konsekwencjami tego somatycznymi, ale to są głębokie zmiany osobowości, które są utrwalone i sztywne w zachowaniu. Nie znam osoby z anoreksją, która nie miałaby jednocześnie zaburzeń osobowości” – mówi prof. Gałecki.

Niektórzy uważają, że anoreksję należałoby uznać za pewien podtyp schizofrenii.

- Ta teza wzięła się stąd, że anoreksja to przecież nic innego jak nieprawidłowe treści myślenia, które każą postrzegać ciało tak a nie inaczej, które nie poddają się korekcji mimo pewnych dowodów fałszywości. Osoba cierpiąca na anoreksję uważa, że jej ciało jest za grube, nieodpowiednie, że za dużo waży, mimo że obiektywne wykładniki tego nie potwierdzają. To mylne postrzeganie siebie nie poddaje się korekcji choć osoba chora ma iloraz inteligencji w normie. Anoreksja to głębokie zaburzenie, które ma swój początek w bardzo wczesnych etapach rozwoju ośrodkowego układu nerwowego – komentuje specjalista.

Ze względu na psychologiczne uwarunkowania anoreksji w trakcie terapii z osobą chorą wraca się do dzieciństwa, poszukując tam przyczyn, które mogły mieć wpływ na późniejszy jadłowstręt. Często są to brak akceptacji, alienacja rodzicielska i próba zwrócenia na siebie uwagi przez dziecko. Powszechnie wiadomo, że zdarzenia z dzieciństwa kształtują naszą osobowość.

„Możemy wyodrębnić charakter neurotyczny, pełen niepokoju, dla którego wszystko jest albo-albo. Zawsze się do kogoś porównują, często do innych anorektyczek. Dodatkowo osoby chore cechuje perfekcjonizm. Zauważalny jest tzw. punktowy styl jedzenia, czyli bardzo poukładany, restrykcyjnie realizowany plan. Punktowy styl jedzenia jest charakterystyczny dla sportowców – jeśli powiesz im, że na dany posiłek ma przypadać 30 g pieczywa i banan o wadze 200 g, to oni dokładnie tyle zjedzą. Dla chorych na anoreksję to jest pół jabłka rano i pół jabłka wieczorem. Trzymają się swojego planu, nawet jeżeli całe ciało krzyczy, żeby przestać” – opisuje psychodietetyk Mikołaj Choroszyński.

Osoby cierpiące na bulimię wyróżnia z kolei przedziałowy styl jedzenia.  W tym przypadku mamy do czynienia z dużą przypadkowością i spontanicznością, a o tym co i kiedy trafi na talerz, decyduje impuls i zmienny apetyt.
 
Pewnym stałym elementem anoreksji jest w specyficzny sposób ukształtowana osobowość.
 
- A osobowość po wczesnym okresie adolescencji jest niezmienna. Więc rys postrzegania siebie: jestem nieadekwatna, za duża, gdybym inaczej wyglądała byłabym bardziej akceptowana - pozostaje na zawsze. U osoby uzależnionej, nawet kiedy już nie pije alkoholu czy nie uprawia hazardu, ośrodek nagrody jest inaczej uwrażliwiony niż u osób, które takich kłopotów nigdy nie miały. W tym sensie uważa się, że anoreksja jest nieuleczalna – objaśnia specjalista.

Mimo to nie wolno takiej osoby zostawić samej sobie, pozwolić by nie podejmowała leczenia. Ucząc pacjenta mechanizmów codziennego radzenia sobie z chorobą możemy ją bowiem wyciszać.

- Potrzebne jest jednak kompleksowe oddziaływanie, współpraca rodziny i konsekwencja. Warto także wziąć pod uwagę, że terapia osoby z anoreksją może potrwać - oczekiwanie, że takiej osobie pomożemy w rok jest złudne – ostrzega psychiatra.

Trzeba też wiedzieć, że pacjenci anorektyczni są w większości przypadków niewspółpracujący.

- W momencie zderzenia się z oczekiwaniami terapeutów, czy psychiatrów często zmieniają terapeutę, wędrują od jednego do drugiego w poszukiwaniu akceptacji. Akceptacji, która jest nieco narcystyczna, bo chodzi tylko o to, żeby móc dalej się odchudzać lub zachować niską masę ciała – mówi prof. Gałecki.

Problem w tym, że bardzo wielu chorych nigdy nie rozpoczyna terapii, narażając się na utratę życia nie tylko w wyniku zagłodzenia, ale również samobójstwa, które dotyczy nawet 1 na 5 przypadków. Anoreksja często bowiem łączy się z depresją. To skutek towarzyszącego tej chorobie tabu, które powstrzymuje osoby nią dotknięte przed szukaniem profesjonalnej pomocy.

„Na szczęście powstaje coraz więcej oddolnych grup wsparcia, grup pomocowych, często działających bezpłatnie i z zachowaniem pełnej anonimowości. Nie zastąpią one psychoterapii i ścisłej współpracy z dietetykiem, jednak dla chorej stanowią duży krok naprzód” – uważa Choroszyński.

Anoreksja nie jest nowym zjawiskiem – cierpiały na nią również historyczne postaci np. św. Katarzyna ze Sieny oraz duchowni, dla których głodzenie się miało charakter przyjęcia pokuty. Zdarza się też u osób starszych w związku z depresją i utratą chęci do życia.

Podstawowe objawy anoreksji to:

- spadek masy ciała,
- niższe tętno oraz temperatura,
- pogarszający się stan włosów, cery i paznokci,
- spadek odporności,
- obniżony poziom cukru (hipoglikemia) i lipidów (w tym cholesterolu).

Objawy fizjologiczne, pogorszenie wyników badań laboratoryjnych mogą łączyć się z objawami psychicznymi, takimi jak:

- obniżenie nastroju,
- poczucie braku sensu życia,
- myśli samobójcze,
- napięcie,
- lęk,
- drażliwość,
- zaburzenia snu.

Waga i BMI poniżej 18 punktów nie musi stanowić wyznacznika, ponieważ anoreksja dotyczy także osób otyłych, szczególnie po operacjach bariatrycznych, np. zmniejszeniu rozmiarów żołądka. Dodatkowo chorzy na anoreksję mogą okresowo przechodzić epizody bulimiczne.

Źródło: na podstawie zdrowie.pap.pl

Fot.: Pixabay