Jako przyczyny tego niepokojącego trendu autor wymienia kilka istotnych powodów i czynników ryzyka, jak np. rosnące zanieczyszczenie środowiska czy życie w coraz bardziej sterylnych warunkach. Trzeba jednak dodać, że na ryzyko rozwoju alergii u konkretnej osoby bardzo duży wpływ mają także czynniki genetyczne.
„Oszacowano, że gdy tylko jeden z rodziców ma alergię to prawdopodobieństwo jej wystąpienia u dziecka wynosi 20-40 proc., natomiast gdy oboje rodziców cierpi na alergię, to prawdopodobieństwo jej wystąpienia u potomka wzrasta już do 60-80 proc.” – czytamy w książce.
W tym kontekście warto dodać, że na ryzyko rozwoju alergii spory wpływ mają też warunki w jakich rozwija się dane dziecko, począwszy już od warunków w życiu płodowym (np. palenie w ciąży, palenie przy dziecku zwiększa to ryzyko). Z kolei czynnikami chroniącymi, czyli zmniejszającymi podatność na uczulenie u dziecka są m.in.: karmienie piersią do 6. miesiąca, a także stopniowe wprowadzanie pokarmów stałych do diety od 6. miesiąca życia.
„Statystyki pokazują, że alergie występują znacznie rzadziej u dzieci karmionych piersią czy w rodzinach wielodzietnych (w przeciwieństwie do jedynaków)” – podkreśla dr Durajski.
W tym kontekście warto dodać, że na ryzyko rozwoju alergii spory wpływ mają też warunki w jakich rozwija się dane dziecko, począwszy już od warunków w życiu płodowym (np. palenie w ciąży, palenie przy dziecku zwiększa to ryzyko). Z kolei czynnikami chroniącymi, czyli zmniejszającymi podatność na uczulenie u dziecka są m.in.: karmienie piersią do 6. miesiąca, a także stopniowe wprowadzanie pokarmów stałych do diety od 6. miesiąca życia.
„Statystyki pokazują, że alergie występują znacznie rzadziej u dzieci karmionych piersią czy w rodzinach wielodzietnych (w przeciwieństwie do jedynaków)” – podkreśla dr Durajski.
W odniesieniu do profilaktyki, autor książki ostrzega rodziców małych dzieci, aby nie przesadzali z dbaniem o czystość i higienę w domu.
„Podstawowe zasady higieny są zupełnie wystarczające. Używanie na co dzień, bez powodu i bez uzasadnienia płynu do dezynfekcji, gdy wchodzimy do pokoju swego dziecka, jest kompletnie bez sensu. Właściwie w ten sposób robimy mu krzywdę. Nie twórzmy bańki mydlanej, pozwólmy organizmowi nauczyć się funkcjonować w tym środowisku” – przekonuje Łukasz Durajski.
„Podstawowe zasady higieny są zupełnie wystarczające. Używanie na co dzień, bez powodu i bez uzasadnienia płynu do dezynfekcji, gdy wchodzimy do pokoju swego dziecka, jest kompletnie bez sensu. Właściwie w ten sposób robimy mu krzywdę. Nie twórzmy bańki mydlanej, pozwólmy organizmowi nauczyć się funkcjonować w tym środowisku” – przekonuje Łukasz Durajski.
Najczęściej uczulającymi alergenami są:
- roztocza kurzu domowego,
- pyłki roślin,
- sierść zwierząt,
- pleśń (zarodniki grzybów),
- białko mleka krowiego,
- ryby,
- białko jaja kurzego,
- orzeszki (zwłaszcza ziemne),
- owoce (zwłaszcza cytrusowe),
- metale (zwłaszcza nikiel, kobalt, chrom),
- perfumy i kosmetyki,
- olejki eteryczne,
- konserwanty,
- niektóre leki (np. przeciwzapalne, antybiotyki),
- formaldehyd (występuje m.in. w lakierach, odzieży, tworzywach sztucznych).
Doktor Durajski przestrzega, że alergia może także doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego, który stanowi zagrożenie dla życia. Może wystąpić on już w ciągu kilku sekund od kontaktu z alergenem, lecz zazwyczaj pojawia się w ciągu pół godziny. W czasie wstrząsu anafilaktycznego trzeba jak najszybciej podać choremu adrenalinę (w postaci zastrzyku domięśniowego). Dlatego też wszystkie osoby, które już kiedyś doświadczyły tego stanu powinny mieć ją zawsze przy sobie – na wszelki wypadek. Śmierć w przypadku wstrząsu anafilaktycznego następuje najczęściej wskutek uduszenia spowodowanego obrzękiem gardła.
Wśród możliwych objawów wstrząsu anafilaktycznego są m.in.:
- nudności lub wymioty,
- kołatanie serca,
- zawroty głowy,
- duszność i kaszel,
- świszczący oddech,
- ból brzucha,
- nagły spadek ciśnienia,
- ból głowy.
Wysoka częstotliwość występowania uczulenia na zwierzęta sprawia, że alergicy powinni zachować ostrożność w kontaktach z nimi. Są pewne gatunki, które w mniejszym stopniu od innych wywołują uczulenie. Z psów są to m.in. pudel, jamnik, nowofunland, labradoodle, a z kotów przedstawiciele rasy Sfinks czy też koty rosyjskie niebieskie. Ponadto obniżone ryzyko wiąże się też z posiadaniem papugi, czy rybek akwariowych. Doktor Łukasz Durajski zaznacza jednak, że w praktyce może być z tym bardzo różnie – wszystko zależy bowiem od indywidualnego przypadku.
Z drzew przyjaznych alergikowi najmniejszy potencjał alergiczny mają drzewa owocowe, drzewa iglaste, jaśmin, bez, jarzębina, grab i topola.
Żródło: na podstawie zdrowie.pap.pl
Fot.: Pixabay