Głównym składnikiem smogu są tzw. pyły zawieszone w powietrzu, które mogą zawierać różne substancje toksyczne, takie jak: benzo(a)piren, metale ciężkie, dioksyny czy furany. Pył PM10 składa się z mieszaniny cząstek substancji organicznych i nieorganicznych o średnicy do 10 mikrometrów. Pył PM2,5 zawiera cząstki o średnicy do 2,5 mikrometra.
Badanie potwierdziło, że wysokie stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10 mają negatywny wpływ na zdrowie dzieci. Jednak objawy wynikające z ich szkodliwego oddziaływania często pojawiają się nie od razu, ale dopiero po dłuższym czasie.
Okazało się, że wysokie stężenia pyłu PM2,5 i PM10 wywołują u dzieci niemal takie same symptomy, do których należą m.in. częstsze kichanie, kaszel, katar, alergia wziewna, astma, dreszcze, ale także trudności w myśleniu (obniżenie funkcji poznawczych).
W miejscowościach o wysokim stężeniu pyłów PM2,5 i PM10 dzieci częściej mają objawy infekcji górnych dróg oddechowych (np. blisko 10 proc. więcej dzieci ma katar czy kaszel). Dwa razy częściej też odnotowuje się u nich występowanie alergii wziewnej, a w przypadku astmy aż czterokrotnie częściej w porównaniu do dzieci z terenów najmniej zanieczyszczonych.
WHO rekomenduje wszystkim krajom podejmowanie działań zmierzających do ograniczenia średniorocznego stężenia pyłu zawieszonego PM10 do wartości poniżej 20 mikrogramów na metr sześcienny powietrza, a w przypadku pyłu PM2,5 do wartości poniżej 10 mikrogramów na metr sześcienny. Niestety w Polsce wartości te są znacznie wyższe. W dużej części polskich miast, średnioroczne stężenie każdego z tych pyłów jest 2-,3-, a nawet i 5-krotnie wyższe od norm WHO.
Komentując wyniki wspomnianego badania, dr hab. Wojciech Feleszko z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreśla, że skala oddziaływania zanieczyszczeń powietrza na drogi oddechowe polskich dzieci jest znacząca, co przekłada się wymiernie m.in. na obciążenie służby zdrowia.
Badanie zostało zrealizowane w sezonie jesienno-zimowym metodą ankietową CAWI (próba ogólnopolska objęła 1475 dzieci). Źródłem informacji o stanie ich zdrowia byli rodzice. Drugim źródłem danych były informacje z czujników mierzących stężenie pyłów zlokalizowanych w miejscowościach, z których pochodzili respondenci. Próba została dobrana tak, aby w badaniu uwzględnione były dzieci z miejscowości o różnym natężeniu pyłów. Dzięki temu, próba ta miała charakter kliniczny. Przeprowadzone badanie ma oczywiście swoje ograniczenia, gdyż opierało się na relacji rodziców. Zatem nie był to zobiektywizowany pomiar.
Źródło: na podstawie zdrowie.pap.pl
Fot.: Pixabay