„Prowadzone od 1970 roku kampanie skierowane przeciwko paleniu w dużej mierze odniosły sukces, jednak nie były w stanie dotrzeć do najmłodszych” – alarmuje współautorka badania prof. Cecilie Svanes z Uniwersytetu w Bergen. „Społeczeństwo może więcej zyskać, skupiając antynikotynowe kampanie na najmłodszych. Oczywiście, po odstawieniu palenia w późniejszym wieku spada ryzyko raka i zawału, lecz społeczeństwo jako całość zyskuje więcej, jeśli pomaga młodym ludziom utrzymać dobre zdrowie przez resztę życia” – podkreśla ekspertka.
Jakie są zatem konsekwencje palenia od wczesnej młodości, zarówno te bardziej, jak i mniej oczywiste?
Palenie w młodym wieku: ekspresowa droga do miażdżycy
Okazuje się na przykład, że już nastolatki mogą odczuć spowodowane paleniem zaburzenia w tętnicach. Pokazał to m.in. szwajcarski projekt Sapaldia Youth Study, z udziałem prawie 300 młodych ludzi w wieku od 8 do 20 lat. Jego organizatorzy sprawdzali w nim związaną z miażdżycą grubość tętnic szyjnych. U młodych palaczy była ona znacznie większa, niż u osób niepalących, co świadczy o uszkodzeniu naczyń krwionośnych. „Nasze badanie przeprowadzone wśród młodzieży dotyczy ważnego czynnika ryzyka chorób sercowo-naczyniowych” - podkreśla współautorka projektu dr Julia Dratva. „Po stosunkowo krótkim czasie aktywnego palenia, struktura naczyń wykazuje już oznaki zmian w porównaniu do naczyń niepalących nastolatków. Wyniki dostarczają dowodów na wczesny, negatywny wpływ aktywnego palenia na układ krwionośny. Wskazuje to na szybko pojawiający się rozwój miażdżycy” – ostrzega badaczka.
Spowodowane paleniem uszkodzenie naczyń u młodzieży zauważyli także naukowcy z University College London, którzy stwierdzili jednocześnie, że najgroźniejsze pod tym względem jest połączenie wdychania tytoniowego dymu z piciem alkoholu. Tymczasem, jak niestety wiadomo, te dwie używki często są łączone. Warto zrezygnować z obu.
Z kolei badacze z University of Cincinnati dostrzegli szkody, jakie zachodzą u młodych palaczy w innym ważnym układzie – mianowicie w systemie kostnym. Trwająca trzy lata obserwacja ponad 260 zdrowych dziewcząt w wieku od 11 do 19 lat wskazała, że palenie wiąże się z wyraźnie słabszą mineralizacją kości. To bardzo niebezpieczne.
„Okres nastoletni jest kluczowy dla rozwoju. W tym czasie budowane są fundamenty dla przyszłego zdrowia człowieka” – zwraca uwagę autorka badania dr Lorah D. Dorn. „W czasie dwóch lat, w okolicach rozpoczęcia miesiączkowania, budowana jest taka masa kości, jakiej potem ubywa w ostatnich czterech dekadach życia” - podkreśla ekspertka.
Krótko mówiąc, jeśli człowiek nie zbuduje w okresie młodości wystarczająco mocnych kości, np. z powodu palenia, niedożywienia czy innych powodów, to w starszym wieku będzie bardziej od innych zagrożony osteoporozą i jej fatalnymi następstwami.
Mózg i papierosy tworzą silne, lecz "nieciekawe" połączenie
Niebezpiecznym zmianom ulega również tkanka mózgowa. Naukowcy z University of California w Los Angeles, badając mózgi ponad 40 osób w wieku od 16 do 22 lat odkryli, że paleniu towarzyszy zmniejszenie części wyspy. To bogaty w receptory reagujące na nikotynę, kluczowy dla rozwoju nałogu rejon w mózgu. W momencie badania palące osoby wypalały dziennie mniej niż 7 papierosów. Swoją przygodę z tytoniem zaczęły jednak w wieku ok. 15 lat.„Choć nie możemy być pewni, czy wyniki te pokazują efekty palenia, czy genetyczne predyspozycje do uzależnienia od nikotyny, to mogą one odzwierciedlać wczesne skutki działania tytoniu na mózg. Praca ta może także pomóc w wytłumaczeniu, dlaczego palenie na tym etapie rozwoju ma tak duży wpływ na rozwój uzależnienia” – uzyskane rezultaty komentuje jego autorka prof. Edythe London.
Okazuje się, że osoby, które zaczynają palić wcześniej, mają większe trudności z rzuceniem nałogu. Badanie pokazało też, że im więcej ktoś palił, tym silniejszy odczuwał nikotynowy głód i tym większe miał zmiany w mózgu.
Palenie w młodym wieku a zdrowie psychiczne
Skoro palenie i struktura mózgu są powiązane, być może nie powinna mocno dziwić korelacja między nikotynizmem a niektórymi zaburzeniami psychicznymi u młodych ludzi. Bo takie niestety także istnieją. Naukowcy z Akademii Finlandii zauważyli, że wypalaniu co najmniej 10 papierosów dziennie towarzyszy większe zagrożenie psychozami. Szczególnie, jak się okazało, dotyczy to właśnie osób. które zaczęły palić przed trzynastym rokiem życia.
„Było to obszerne, podłużne badanie (rodzaj badania pozwalającego na obserwowanie tych samych osób, w różnym czasie - red.) przeprowadzone w ogólnej populacji. Pokazało ono, że codzienne palenie i duże ilości wypalanego tytoniu są niezależnie powiązane z ryzykiem pojawienia się psychozy. Zależność ta utrzymuje się nawet po uwzględnieniu wcześniejszych epizodów psychotycznych, używania alkoholu, narkotyków, innych substancji oraz historii psychoz rodziców” - ostrzega autor badania prof. Jouko Miettunen. „Palenie, które rozpoczęło się w młodym wieku stanowi szczególnie silny czynnik ryzyka. Bazując na uzyskanych przez nas wynikach, można przypuszczać, że zapobieganie paleniu młodzieży będzie miało pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne populacji w późniejszym czasie” – zwraca uwagę naukowiec.
Papierosy – pułapka, przez którą cierpi kolejne pokolenie
Jak się okazuje, na paleniu papierosów przez młodzież tracą nie tylko sami palacze. I nie chodzi tylko o podtruwanie dymem innych osób znajdujących się w pobliżu. Naukowcy z University of Bristol donoszą, że mężczyźni, którzy zaczęli palić przed jedenastym rokiem życia mają potem synów z gorzej działającym metabolizmem. Statystycznie, synowie takich palaczy, mieli w wieku od 13 do 17 lat od 5 do 10 kg więcej tłuszczu w ciele niż ich rówieśnicy. Działo się tak mimo, że palący od młodych lat ojcowie byli szczuplejsi od pozostałych. Zjawisko takie dotyczyło także córek, ale z jakiegoś powodu było znacznie słabsze.„Odkrycie tego międzypokoleniowego efektu jest brzemienne w skutkach dla badań nad obecnym wzrostem liczby przypadków otyłości i oceną środków zapobiegawczych. Nie wystarczy uwzględnić tylko stylu życia danej osoby. Kiedy ignorujemy możliwy wpływ poprzednich pokoleń, prawdopodobnie umyka nam coś ważnego dla zrozumienia różnych, powszechnych chorób ważnych z punktu widzenia zdrowia publicznego” – twierdzi prof. Marcus Pembrey z University of Bristol.
Jak się więc okazuje, palenie w młodym wieku jest jednym z takich wpływających na potomstwo czynników.
Każdy jest zagrożony dymem tytoniowym – uwaga na towarzystwo!
Nawet jeśli nastolatek samodzielnie nie zaciąga się dymem, nie znaczy to, że jest całkowicie bezpieczny. Choć o biernym paleniu powiedziano już wiele, to nadal odkrywane są jego skutki, które mogą zaskakiwać.